Komentarze: 2
Piątek 23 czerwiec rozpoczęcie wakacji szkolnych
WAKACJE
Dzisiejszy dzień spędzony z moim kochanym aniołkiem. Dzień zaskakiwań oraz wahań mojego ciśnienia powodującego palpitacje serca :) hehe jednym słowem było emocjonująco. Pobudka o godzinie 8:40 - O faaaaqqq a na 9:00 do szkoły rany. Dostałem nagłego zrywu niczym najlepszy boild formuły 1. szybko się ubrałem jak nigdy – i zdążyłem !!. Co się okazało na miejscu ? Poczułem się jak zwycięzca który dojechał pierwszy na metę lecz na mecie dowiedział się że został zdyskwalifikowany. Zakończenie dopiero o 11 ! – Po co ten pośpiech po co te nerwy ? ufff. Pogodziłem się jednak z losem i razem z kumplem przyszliśmy do domciu gdzie spożyliśmy Polskiego markowego Kasztelana. Na 11 poszliśmy do szkoły pożegnaliśmy obecnego dyrektora i rozeszliśmy się do klas aby odebrać świadectwa. Jest Jest otrzymałem swoje świadectwo a na nim magiczne zdanie które nie jednego ucieszy. ,, Uchwałą Rady Pedagogicznej z dnia 20 czerwca 2006 r otrzymał promocję do klasy trzeciej ” Gdy ucieszony wróciłem do domu dowiedziałem że niemal warzą się losy wspólnego wyjazdu do Bydgoszczy co mnie troszkę zmartwiło. Konieczne było wymyślenie specjalnego planu którego nie rozwiąże nikt – nawet W11 i Rutkowski razem wzięci. Pomysł ten wymagał jeszcze akceptacji.
Gdy przyjechał mój aniołek poszliśmy na osiedlową pocztę Kazimierza Wielkiego – nie bez przyczyny mówi się że zastał ją drewnianą a pozostawił murowaną. – Nowoczesna pocztą która odwiedzana jest przez tysiące wiernych. Trzeba zrozumieć te kolejki w końcu nie każdy ma zaszczyt chodzić na taką pocztę heheeh :) Gdy tylko dostałem to co mi się należało poszliśmy po rzodkiewki które mogły nam pomóc w akceptacji planu. Przygotowaliśmy wymyliśmy i pojechaliśmy.
Cała droga to lekki stresik – czy się uda ? Na miejscu poczułem się jak na planie szhow ,, Pod napięciem „ albo ,, To jest twoja chwila prawdy „ hehe jak się okazało wszystko ma swój happy end. – Plan został zaakceptowany. Uradowani wychodziliśmy gdzie nagle ujrzeliśmy kogoś bardzo znajomego :) Nie powiem wam kto wpadł w większe zaskoczenie bo po prostu tego nie wiem :) hehehe uznaliśmy że był to pozytywny aspekt, znak. W drodze do domu uznaliśmy że emocję dały się we znaki i jesteśmy nie co głodni. Tak wiec kierunek – ,, Da grasso „ Na miejscu oczywiście stała ulubiona ekipa. A na nasz widok uśmiech od ucha do ucha ekspedientki i kucharza :) 2 osóbki a jak cieszą :) hehehe.
Na miejscu także miałem niezwykły zaszczyt poznać bliską przyjaciółeczkę mojej dziewczyny – Magdę. Bardzo fajniutka i sympatyczna osóbka. Posiedzieliśmy pogadaliśmy a w zasadzie babki pogadały bo ja nie w temacie hehe. Później pojechaliśmy do domu gdzie zjedliśmy nasz posiłek :) z ananasami. :) :).
Tak właśnie w skrócie przebiegł dzisiejszy dzionek który był pełen emocji :) heheh
No a jutro mojego aniołka nie będzie ;( i z kim ja spędzę dzionek buuu ;( ;( - Jakoś to będzie
Niom to tyle bo już mnie palce bolą hehęhe na pożegnanie całus dla mojego kotka :****
Pozdro all bye bye dobranoc :)